środa, 27 sierpnia 2014

historia wielkiego uczucia -V

Siedziała tak dość długo. Rozmyślając nad sensem tego wszystkiego i wlepiając swój wzrok w nieco już jasne  niebo, które wręcz oblane było milionami gwiazd. Co było jednym z jej ulubionych zajęć. Kiedy postanowiła zadzwonić po taksówkę dzień powoli budził się do życia.  Wchodzące słońce rzuciło swoje żółto-pomarańczowe światło na czubki wysokich sosenek, które rosły swobodnie tuż obok szpitalnego budynku. Po ciężkich, deszczowych chmurach nie było śladu, a jedyne co po nich zostało, to duże, lustrzane kałuże. Dzień zapowiadał się ciepły i słoneczny..
Po kilkudziesięciu minutach wreszcie dotarła do domu. Powoli przemierzała kolejne metry, długiego korytarza w jej bloku na jedynym z bogatszych osiedli na warszawskim Wilanowie. Oczy piekły ją niemiłosiernie z powodu braku snu.. a morze wylanych łez jedynie pogorszyły sytuację. Przekręciła zamek w drzwiach i delikatnie je otworzyła. Przywitała ją ciemność. W każdym pomieszczeniu zasłonięte były rolety. Zapaliła światło i rozglądnęła się dookoła. Na jasno-beżowej kanapie w salonie leżał rzucony, nieposkładany, brązowy koc. Na stoliku, tuż obok, stał biały kubek z niedopitą, ulubioną Piotra, czarną herbatą i talerzyk z okruszkami zapewne po kanapkach z serem, szynką i ogórkiem. Na pierwszy rzut oka można było dostrzec, że przez jakiś czas mężczyzna mieszkał sam i, że w domu brakuje kobiecej ręki. Uśmiechnęła się smutno do siebie i wniosła walizkę do sypialni. Weszła do pomieszczenia... i nagle wybuchła płaczem. Tak cholernie tęskniła, a zapach jej mężczyzny unoszący się w powietrzu po całym domu, a szczególnie w sypialni, przywołał jeszcze większą falę słonych łez i wspomnień. Pułki były pełne od ich wspólnych, oprawionych fotografii. Na ścianie wisiały ramki ze zdjęciami z ich wspólnych podróży. Usiadła na łóżku i zakryła twarz chłodnymi dłońmi. Trochę się uspokoiła.. Rozglądnęła się jeszcze raz po pokoju i wyszła do kuchni zagotować wodę na herbatę, w między czasie otwierając okno, by mieszkanie trochę się przewietrzyło. Zaparzyła zieloną herbatę w dzbanuszku i nalała sobie do ulubionego kubka.. W mieszkaniu panował półmrok, bo zdążyła jedynie odsłonić jedną roletę w kuchni. Nagle usłyszała przekręcany zamek w drzwiach i brzęk kluczy. Lekko się wystraszyła, zrzucając przy tym na podłogę łyżeczkę, którą akurat mieszała swój gorący napój. Odwróciła się i w świetle jedynie małej lampki w rogu salonu, ujrzała sylwetkę Piotra.
-Myślałem, że śpisz.. - odezwał się pierwszy.. delikatnie na nią spoglądając. Ona zaś unikała jego wzroku, wbijając swój w podłogę. Nie kryła swych podpuchniętych oczy, bo raczej mało prawdopodobne było, że by to zauważył.
-W sumie niedawno przyjechałam. -odezwała się lekko zachrypniętym głosem.. Czuła, że trochę przesadziła, siedząc tyle na ławce w tak niskiej temperaturze, a do tego skąpo ubrana.. Cholernie zmarzła.. ale za bardzo się tym nie przejęła.
-Mhm...  - zawiesił na niej swój wzrok.
-Nie będę Ci przeszkadzać, pójdę już.. -zmieszała się lekko i chwyciła biały kubek, po czym zamknęła się w sypialni.
Stał na środku salonu.  Tak bardzo nie mógł się doczekać, kiedy wróci, a teraz kiedy już tu jest, jest w ich wspólnym mieszkaniu, wbija grube sztylety w jej już i tak zranione serce. Dlaczego? Dlaczego jest taki zimny, pozbawiony uczuć.? przecież miał się zmienić.... Postanowił, że jutro muszą porozmawiać, ale teraz był zmęczony. Stracił pacjenta. To tak jakby popełnić morderstwo. Wiedział, że nie może tak myśleć, obwiniać się, przecież każdemu mogło się to zdarzyć, nikt nie jest najlepszy, ale i tak.. popełnił błąd, zabił człowieka. Zdjął swój granatowy sweter i przerzucił go na oparciu krzesła. Usiadł na sofie, opierając głowę o swoje dłonie. Do jego nozdrzy dotarł zapach jej kwiatowych perfum. Tęsknił, a przecież miał ją, tuż obok, w pokoju. Mógł iść, przytulić ją, wyznać jej to co czuje. Ale nie potrafił, a może się bał, wyrazić swoje uczucia. Nie mógł spać. Tak jak i ona.
Leżała na pościelonym łóżku, wciąż w ubraniach. Nie miała siły się ruszyć. Ani na chwilę nie zmrużyła oka. Dostała kataru, który zdążył już ją porządnie wymęczyć - obok niej leżała duża kubka zużytych już chusteczek. I z początku nie była pewna czy jest on spowodowany przeziębieniem czy po prostu płaczem...
Dopóki nie zaczęła kichać, a lekko zmieniony głos zmienił się w porządną chrypę i duszący kaszel. Wstała cicho z łóżka, otworzyła walizkę i wyjęła ubrania na zmianę, po czym wyszła z sypialni. Myślała, że Piotr śpi, bo, gdy wrócił ze szpitala nie wyglądał najlepiej, tym czasem on wciąż siedział na sofie ze spuszczoną głową.
-Dlaczego nie śpisz? - szepnęła, tak by załagodzić swoją chrypę.. i ulżyć lekko bolącemu gardłu.
-Nie wiem. Nie mogę... - podniósł głowę i spoglądnął na nią.
-Źle wyglądasz. -stwierdziła i siorbnęła nosem. - Coś nie tak w szpitalu? - nie wiedziała czy powinna pytać i czy ma ochotę w ogóle z nią rozmawiać.. przystanęła koło sofy i usiadła na oparciu.
-Mhm.... Straciłem pacjenta.. - mówiąc to, przetarł swoje zmęczone powieki.. a ona popatrzyła na niego błyszczącymi oczyma.
-Przykro mi. - chciała złapać go za rękę, ale odpuściła.. odwróciła głowę w przeciwną stronę. zapadła między nimi grobowa cisza. Pomimo tego, że na dworze było już widno, to okna wciąż mięli zasłonięte roletami.
-Co mam zrobić? - odezwała się pierwsza, wciąż szeptem, lekko drżącym głosem.
Zaskoczyła go tym pytaniem, bo sam nie znał na nie odpowiedzi. Oboje ciężko oddychali, oboje bali się słów które zaraz padną..
-Czasu nie cofniesz. - stwierdził obojętnie, a do jej oczu napłynęły łzy.
-Żałuję. - powiedziała już głośniej, tak że było słychać jej zmieniony głos, a łzy spowodowały, że dostała jeszcze bardziej uciążliwego kataru. - Cholernie żałuję...- Przepraszam.- powiedziała szczerze, łamiącym głosem, patrząc mu w oczy. Po chwili gwałtownie wstała z kanapy, chciała iść do łazienki. Wstał tuż za nią i chwycił za jej łokieć, kiedy była już przy drzwiach łazienki. Upuściła trzymane dotychczas rzeczy do przebrania na ziemię. Wyrwała mu się, odwracając na niego swój wzrok. Oparła się o chłodną ścianę, a on stał zaledwie kilka centymetrów od niej, nawet z takiej odległości czuła jak bije od niego ciepło. Zamknęła oczy, dając upust łzą, które zebrały się w jej oczach.. Czuła jego szybki oddech i dłoń, spoczywającą tuż obok jej głowy, którą podbierał o ścianę. Po chwili ciszy znów przemówiła, patrząc na niego wciąż szklanym wzrokiem.
-Kochasz mnie jeszcze? -wypowiedziała te słowa wolno, z rozrywającą ją tęsknotą, bólem i strachem..
To pytanie jakby stopiło gruby, zimny lód, którym obrosło jego gorące serce. Czule dotknął jej mokrego, ciepłego policzka zewnętrzną stroną swych palców. Stała przed nim. Krucha. Bezbronna, a on poczuł, że jak nagle zrobiło mu się gorąco od uczucia jakie go wypełnia, gdy na nią patrzy. Przejechał delikatnie, drżącymi palcami po jej skroni, odgarniając gładkie, miodowe włosy. Wdychał jej słodki zapach, a ona ze wstrzymanym oddechem czekała na jego odpowiedź.........
*******************************************************************************
przepraszam - trochę długo mnie nie było.
nie mam pojęcia czy ta część mi wyszła...
zastanawiam się czy kontynuować to opowiadanie, czy zacząć kolejne, nowe.. a może dokończyć te poprzednie..?
mam naprawdę dużo pomysłów co do życia Hany i Piotra...


trzymajcie się!:)

31 komentarzy:

  1. Oczywiście, że Ci wyszła... jest genialna <3! Mam nadzieję, że kiedyś dokończysz poprzednie opowiadanie bo było MEGA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta część jest jak reszta Twoich- po prostu niesamowita! Śmiało mogę powiedzieć, że Twój blog jest moim ulubionym! Piszesz genialnie i co tu więcej mówić<3 Oczywiście kontynuuj, bo nie wytrzymam jak przerwiesz to opowiadanie! Nie mogę się doczekać nexta, jestem bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kontynuuj to ! Jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownee *.* kontynuuj to !!!!!!! Jest boskie <3 <3 i dawaj szybko next <3 <3 <3 nie trzymaj w niepewnosci

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz dalej to proszę jest świetne

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz dalej to bo jest boskie !!!! next

    OdpowiedzUsuń
  7. prosze o next jeszcze dzis super

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaj coś szybko prosze ! :) i nie kończ tego prosze!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejkuuuu ale cudne! Czekaaaaam na kolejną i jeszcze kolejne części ! Pisz to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Prosze o szybkoego nexta dokończ to opowiadanie a później pisz inne prosze

    OdpowiedzUsuń
  11. Plis nie kończ tego opowiadania fajnie go piszesz dodaj next lubię go czytać

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na next dodaj coś

    OdpowiedzUsuń
  13. pisz dalej to opowiadanie jest cudowne już nie mogę się doczekać next

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na next tylko nie kacz tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy kolejna część się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
  16. ahh, wyszło super! i wciągnęło mnie (nas) to opowiadanie, więc warto byłoby go kontynuować! a nawet trzeba :D
    a potem, sukcesywnie, będziemy oczekiwac kolejnych, wspaniałycch opowiadań :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Dodaj next plis

    OdpowiedzUsuń
  18. czeeeekam na nexta i się nie mogę doczekać, proszę daj już coś :D

    OdpowiedzUsuń
  19. no eeej, co się dzieje? :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę dodaj wreszcie nexta :D już nie wytrzymuje!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy będzie next? :D bo nie ukrywam,że nie mogę się już doczekać

    OdpowiedzUsuń
  22. Ejjj ja już dłużej nie wytrzymam...dodaj coś szybciutko prosze! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. dodaj coś szybciutko prosze! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Dodaj szybko <3 Prosze !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. zaczęłaś takie fajne opowiadanie, a teraz nic nie dodajesz.. SZKODA :(

    OdpowiedzUsuń